Armaf Club de Nuit Milestone Wody perfumowane

Słaby jest ten zapach. Pachnie dosć podobnie jak Bentley Azure, który jest o wiele tańszy. Za dużo tanich składników. Zapach migranogenny (może wcześniejsze wersje były inne). Nuta fiołka która przewodzi w zapachu jest pylista, szara, gryząca i mało świeża. Brak jakichkolwiek nut morskich. Zapach pacnie jak zapachy z serii LA Rive.

Krąży opinia, że jak ktoś ci mówi ze ładnie pachniesz, a ty nie czujesz perfum to znak że są dobrze dobrane. Osobiście lubię gdy zapach perfum delikatnie otula. Tak też jest w tym przypadku. W mojej opinii kończy się era ciężkich, słodkich czy duszących wód kolońskich pochodzenia arabskiego. Te perfumy świetnie się bronią. Szukałam perfum o zapachu świeżo skoszonej trawy a zainteresował mnie opis szyprowo-kwiatowy. Rzeczywiście zaraz po rozpyleniu pojawia się przyjemny zapach delikatnych kwiatów, utrzymuje się on przez tylko parę sekund, bo potem wchodzi zapach świeżej trawy, bryzy morskiej podbite piżmem. Jak ktoś był w Czechach i jadł landrynki "bonpari" to po godzinie poczuje jak zapach landrynek przebija się przez trawę. Perfumy utrzymują się w sposób mnie zadowalający. Po 3 godzinach nie muszę się pryskać. Jako osoba cierpiąca na migreny z zapachowstrętem wiem, że te perfumy mi nie zaszkodzą. Perfumy idealne na wiosnę-lato.